niedziela, 15 lipca 2012

Medytacja uzdrawiania EGO


Ego jest produktem, częścią składową naszych istnień.  Jest zaprogramowane w strukturze eterycznej ludzkich ciał jako zarządca emocji. To ono dostarcza przez całe nasze ziemskie życie emocjonalnych poletek doświadczalnych, bez niego dusza nie porafiła by się rozwijać i prawidłowo wykonywać zadań, które sobie wcześniej dla tej inkarnacji wybrała.
Fakt, że ludzkie Ego zostało wypaczone i totalnie zdominowało życie jest niezaprzeczalny. Dlatego nadrzędnym celem ludzkości będzie w pierwszej fazie przekierowanie tej energii na jej pierwotną częstotliwość. Dlaczego? Energie Ego są tak samo ważne jak energie Miłości. Nasza dusza jest czystą Miłością. Nie posiada żadnych instrumentów obronnych. Jeżeli ta energia będzie osłabiana, nie będzie podtrzymywana odpowiednim natężeniem fal, to zostanie zdominowana innymi energiami. Wiemy już, że życiodajna energia napędowa u człowieka i u wszystkich innych produktów zmaterializowanego i niematerialnego świata znajduje się wewnątrz torusa, nieustannie napędzanego pod wpływem fal elektromagnetycznych. Jednak jego „pokarmem” sa te fale energii, które znajdują się w bezpośrednim zasięgu. U ludzi są to w większości wypadków przez wieki wypaczane energie Ego. Wyobraźmy sobie, że te energie kumulują się jak wielkie chmury, tworzące się najpierw wokół jednostek, w ich środowisku, potem rozciągalą się na aglomeracje, obejmują państwa, kontynenty, w końcu planety i galaktyki. Ale może być też odwrotnie. Może energie Ego są w centrum tej kosmicznej energii? Może jest to inteligencja kosmosu, inteligencja życia? Otrzymaliśmy ją przed eonami lat wraz z naszymi narodzinami. Energię Ego i energię Miłości. Razem, nierozłączne jak Yin i Yang. Piękne energie.  Obie zespolone w JEDNOSCI jak dwa bliźniacze płomienie. Wtedy energia Ego była szlachetnym partnerem naszej Duszy. Tak została zakodowana. Jeśli się ten schemat dobrze pozna i rozszyfruje, można go zmienić. Tylko w ten sposób.
Wiele źródeł informacji zaleca tzw. „poskromienie” Ego. Ale nie tędy droga.  To nie samo Ego zniekształciło i wypaczyło nasz świat. Jeśli uda nam się przywrócić jego pierwotną funkcję współtowarzysza, doradcy, obrońcy i managera naszej Duszy – czyli jej równorzędnego partnera, co uzdrowi i od nowa pokaże SENS ISTNIENIA, to osiągniemy nową (pierwotną) jakość życia. Zycia bez strachu, który zostanie całkowicie wyeliminowany.
Bo życie jest cudowną grą. Może nią być, zawsze było tak programowane. Ta świadomość otwiera portal wieczystej radości....


Medytacja: 

Znajdujemy się na piaszczystej plaży, w pięknej zatoczce. Z jednej strony otacza nas dorodny las, z drugiej strony turkusowe morze. Pięknie tu, nasza dusza raduje się jak zawsze. Ale coś zakłóca nasz spokój..... Widzimy małe dwuletnie dziecko, które biegnie w stronę lasu... To nasze EGO. Ono nie usiedzi w spokoju, delektując się pięknem otoczenia. Szybko podnosimy się z piasku i biegniemy w jego stronę. Zaczynamy się niepokoić. Dziecko znika w lesie. Ogarnia nas strach.... Wtedy się nagle zatrzymujemy. Prosimy naszego duchowego opiekuna o prowadzenie, o bezpieczeństwo i wyciszenie. Decydujemy sie ponownie usiąść na piasku i zaufać sobie i naszemu Ego. Naszym celem jest równowaga i harmonia. Radość i spokój. Zaufanie i stan błogości. Kreatywność i cudowna życiodajna energia. Tylko to. Akceptujemy siebie takimi, jacy jesteśmy. Tkwimy w tym stanie świadomości przez jakiś czas. Po chwili czujemy malą rączkę na naszym ramieniu. To Ego, ono wróciło! Szczęśliwi przytulamy małe dzieciątko do nas i dziękujemy mu za powrót. Już wiemy, że się o nic nie musimy bać. Nasze Ego będzie nas jeszcze niejednokrotnie konfrontować z sytuacjami, w których wcześniej reagowaliśmy lękiem i wieloma innymi negatywnymi reakcjami. Zycie w dualności dobiegło w nas do końca. Zbalansowaliśmy dualność. Wyzerowaliśmy się. Teraz rozpoczynamy nowy, harmonijny etap współistnienia w JEDNOSCI ze wszystkim i we wszystkim. Uszczęśliwieni dziękujemy naszemu duchowemu opiekunowi za opieką. Ciągle jeszcze przytulając Ego widzimy, jak się ono dematerializuje i cudownie łączy w eterze z naszą duszą.  Wysyłamy im przez jakiś czas światełko miłości i powoli zakańczamy medytację.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz